Bullseye pisze:Ty to kup sobie przeguby od Uaza

One też nie są trwałe

xanter pisze:

Bullseye pisze:Ty to kup sobie przeguby od Uaza

One też nie są trwałe

Przeguby od UAZa, to ukreciłbym - już pierwszym startem z "launch control".
Ale już działam w tym temacie.

Jednak niepokojące jest to uszkadzanie przegubów, gdyby to było na slicku to rozumiem ale na zwykłej oponie? Pytanie czy były skręcone na półksiężycach i czy były dobrze złożone a nie w "martwej" pozycji.

Kubek_KSJZ pisze:Jednak niepokojące jest to uszkadzanie przegubów, gdyby to było na slicku to rozumiem ale na zwykłej oponie? Pytanie czy były skręcone na półksiężycach i czy były dobrze złożone a nie w "martwej" pozycji.

Tu może być pies pogrzebany.
Bo to cywilna opona Michelin...
Ale praktycznie łysa!!!
Więc bliżej im nawet do slicka, niż semi.

Raczej nie były rozbierane.
Bo to był komplet z rozbieranej turbawki rev3.
I raczej dziewicze.
Przegub, który zmieliłem ostatnio był kompletny.
Sam go rozebrałem i złożyłem.
Problemem był tylko koszyk w puzzlach i 1 kulka w 2 częściach.
Raczej trzeba być kołkiem, żeby złożyć przegub w "martwej pozycji" i się nie zorientować, że coś jest nie tak...
Od razu widać, czy przegub pracuje, czy stoi dęba w 1 pozycji.
Problemem na bank są koszyki.
I tych już szukam.

Dodatkowo zauważyłem coś bardzo niepokojącego...
Czasami (ale nie jest to regułą) przy ostrym starcie (zwłaszcza z procedury) tylna oś mi podkskakuje...?!?!?
A przecież tył jest ciężki.
I to na pewno dodatkowo BARDZO obciąża napęd.
I obawiam się, że to wina zawiechy i będę musiał oddać TEINa do regeneracji... (lub kupić BC???)

Jak Ci tyl podskakuje to poczytaj sobie o zjawisku wheel hop, jest jeden artykuł w necie który konkretnie tłumaczy co jest powodem takiego stanu rzeczy. O ten dokładnie http://www.mc2racing.com/tech/20061012a/

Też się z tym bawiłem, na pełnym slicku było nie do zniesienia jeśli nie wystartowałem z pełnej pizdy. To jest właśnie to co zabija przeguby.

Rafale ale absolutnie nie podejrzewam Cie zebys zle zlozyl przegub, nie widzialem ze robiles to sam, bralem to tylko pod uwage jesli robil by to dżitifor

Kubek_KSJZ pisze:Rafale ale absolutnie nie podejrzewam Cie zebys zle zlozyl przegub, nie widzialem ze robiles to sam, bralem to tylko pod uwage jesli robil by to dżitifor

Spokojnie. Nie zrozumieliśmy się.
To, że mnie o to nie podejrzewałeś, to się domyśliłem.

Po prostu - jeśli ktoś jest na tyle sprawny manualnie, że już jakoś włoży te kulki i koszyk w przegub, to na pewno będzie wiedział - czy zrobił to dobrze, czy źle. Jak źle - to przegub po prostu - stoi dęba.
Nie słyszałem, by ktoś złożył przegub w martwym położeniu i tak złożył napęd, bo to by nie ujechał na tym więcej niż 10m...
I zapewne od razu by się wszystko zmieliło.
Natomiast mógł zapomnieć o półksiężycu.
Ale o to też bym żadnego mechanika nie podejrzewał.
Jak rozbiorę ten - będę wszystko wiedział.


Wyślesz mi dziś, to co Cię wczoraj o mało co interwencji pogotowia nie kosztowało???

Od wczoraj rano lezy spakowane ale zapomnialem zamowic odbior kuriera :/ dzis ma byc

Spoko.
Byle doszło jutro, to w weekend bym mógł już coś pojeździć.

Uroczyście oznajmiam, że dziś znalazłem w końcu kawałek wolnego popołudnia i zająłem się autem.

Dzięki nieocenionej pomocy Kubka - przegub, który wczoraj odebrałem od kuriera - został dziś "przeszczepiony".
Auto złożone, odpalone i po przejażdżce testowej.
Wszystko w jak najlepszym porządku.
Pacjent jest stabilny.
Choć starty z procedury - to na razie sobie odpuszczę.
Trzeba zająć się tematem wzmocnienia tej części przeniesienia napędu, by po raz 3ci nie wracać już do tematu "mielonki z przegubów".

Kuba raz jeszcze - wielkie dzięki za pomoc.
Daj znać - wiesz w jakiej kwestii.